OBF2013 pełne niespodzianek!
Na jedną rzecz widzowie Gali OBF 2013 na pewno nie mogli narzekać. Niespodzianek było w tym roku więcej niż na wszystkich poprzednich galach razem wziętych. Zdecydowanie zaskakuje większość przyznanych nagród, choć i kilku pewniaków nie zabrakło. Zapraszam do moich osobistych przemyśleń na temat tegorocznych nagród OBF.
Zacznę od tej najważniejszej kategorii, która była też największą niespodzianką wieczoru. Chyba nikt nie stawiał na zwycięstwo francuskiego dramatu z ciepłym przesłaniem. "Nietykalni" wydawali się od samego początku najmniej prawdopodobnym kandydatem do zwycięstwa. Tym bardziej, że wygrali w jeszcze tylko jednej kategorii - najlepszy scenariusz oryginalny. Gdzie zresztą też nikt raczej na nich nie stawiał. Co ciekawe, zwycięstwa "Nietykalnych" idealnie przekładają się na wielkie porażki Tarantino i jego "Django". W obu tych kategoriach to o nim właśnie mówiono jako o prawdopodobnym triumfatorze. Dlaczego tak właśnie głosowali blogowicze? Nie mam pojęcia. Dla mnie jest to bardzo średni wybór, choć i tak cieszy mnie bardziej niż ewentualna wygrana "Django".
Za największego wygranego można by uznać "Hobbita", choć zdobyte przez niego trzy nagrody reprezentują kategorie techniczne, a wyróżnienie za najlepsze kostiumy zupełnie się mu nie należało. Dwie nagrody powędrowały do "Id marcowych" (co ciekawe, były to również wszystkie jego nominacje). Dwie otrzymał również "Django", ale względem oczekiwań i miłości, jaką darzą OBF-owicze twórcę "Bękartów wojny", wynik ten można uznać za słaby. Podobnie jak muzyczne nagrody dla "Artysty" (choć są one jak najbardziej zasłużone). Po nagrodzie pocieszenia otrzymali "Mroczny Rycerz powstaje", "Życie Pi", "Skyfall" (oczywiście za piosenkę Adele), "Operacja Argo" (brutalnie pominięta w naszych kategoriach). Natomiast "Nędznicy", "Anna Karenina" i "Atlas Chmur" musieli pogodzić się z brakiem wyróżnień.
W kategoriach aktorskich również nie brakowało niespodzianek. Najlepszą aktorką pierwszoplanową ogłosiliśmy wielką Meryl Streep za kreację w "Żelaznej Damie". Choć film zbiera mieszane recenzje wśród członków OBF, to wszyscy zgodnie chwalimy Streep za jej majstersztyk! Niespodziewanie najlepszym aktorem pierwszoplanowym został Michael Fassbender za odważną rolę we "Wstydzie". Tu też raczej nikt się nie spodziewał takiego obrotu sprawy, zwłaszcza, że konkurował z wyrazistymi rolami Penna i Phoenixa oraz oscarową kreacją Dujardina. Nie będę ukrywał, że ta kategoria ucieszyła mnie chyba najbardziej! Sam w mojej karcie przyznałem Fassbenderowi 5 punktów. Najlepszym aktorem drugoplanowym zgodnie z oczekiwaniami został Waltz. Za to spore zaskoczenie zaserwowała nam Amy Adams, która pokonała rywalki w kategorii najlepsza aktorka drugoplanowa. Na nią też raczej mało kto stawiał, tym bardziej, że konkurentką była Anne Hathaway z podwójną siłą (nominacja za "Nędzników" i "Mroczny Rycerz powstaje").
Na końcu chcę jeszcze podziękować specjalnej komisji, która wybrała mój tekst najlepszą recenzją roku. Recenzja "Mojego tygodnia z Marilyn" jest dla mnie ważna z wielu powodów. Gratuluję również Milczącemu Krytykowi za wyróżnienie jego reviews.blox.pl w kategorii najlepszy blog roku! Prosimy o więcej i częściej!
Szał na nagrody OBF, który na kilka tygodni zawładnął wszystkimi blogowiczami powoli dobiega końca. Jak zapamiętamy to rozdanie? Jako pełne niespodzianek, ale też w pewnym sensie dosyć nudne. Brak jakiegoś konkretnego zwycięzcy pozostawia spory niedosyt. Winić należy przede wszystkim twórców kina, którzy już drugi raz karmią nas przeciętnymi filmami. Pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że przyszły rok będzie lepszy od poprzedniego. Jak co roku.
- Łukasz Kowalski
Oj, nie zgadzam się z prawie wszystkim:)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, nie wspomniałeś nic o ekipie prowadzącej galę - byli najlepszym jej akcentem, zdecydowanie!:)
Po drugie, nie powiedziałabym, że ubiegłoroczne filmy były przeciętne. Może te nagradzane i nominowane, tak, ale wiele, wiele dobroci kino tam zaserwowało w 2012 roku.
Po trzecie, zbyt łatwo szafujesz słowami "wszyscy", "nikt", "każdy":) Ja stawiałam na "Nietykalnych" (i "Hobbita") i bardzo cieszę się z werdyktu. Nie mniej jednak faktycznie podejrzewałam, że z przewagą chłopaków w OBF zwycięży jednak "Django".
Po czwarte, nagrody dla Streep i Adams są wg mnie nietrafione. Adams wypadła o wiele ciekawiej w "Dopóki piłka w grze", a zamiast Streep triumfować powinna nasza tytułowa Róża.
Długo by tak można. No ale, członkowie Akademii też pewnie nie zawsze są zadowoleni z wyników. Przecież "oni głosowali dobrze!";) Pozdrawiam!
Gala oczywiście mi się podobała, faktycznie ekipa z CM dała radę. Generalizowanie zazwyczaj jest złe, ale bardzo upraszcza życie :) Nie mogę się zgodzić co do krytyki Adams, chociaż nie była moją faworytką, to jej występ robił duże wrażenie. Za to Streep pokazało o wiele większe umiejętności niż Kulesza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)