Prawdziwa magia kina
Martin Scorsese wszystkich zaskoczył, gdy okazało się, że bohaterem jego najnowszego filmu jest mały chłopiec. Mistrz kina gangsterskiego w wersji dla całej rodziny? Wydawało się to przynajmniej dość dziwne. Raczej po cichu uważano reżysera za wypalonego, a familijny projekt nazywano sentymentalną zachcianką starca. Nic bardziej mylnego.

„Hugo i jego wynalazek” to akt miłosny Martina Scorsese złożony kinu. Fizycznie umiejscawia w fabule wspaniałego twórcę kina niemego – Georgesa Melliesa - znanego z niezwykle imponujących scenografii i widowiskowych, jak na swoje czasy, rozwiązań fabularnych. Autor „Gangów Nowego Jorku” ukazuje Melliesa jako reżysera, który spełniając swoje marzenia, bawił ludzi i zarażał ich swoim ciepłem. Scorsese nazywa go magikiem, a kino iluzją. Poprzez liczne nawiązania, często bardzo dosłowne (jak np. wjazd pociągu na stację), „Hugo i jego wynalazek” zachwyca się korzeniami kina. Twórca „Infiltracji” mówi o wiele jaśniej, niż Christopher Nolan w „Prestiżu”, czy w „Incepcji”. Nie oznacza to, że mówi zbyt banalnie. Wykorzystując fakt, iż główni bohaterowie filmu są małoletni, nie kryje dziecięcej fascynacji kinem. Kreuje świat pełen dobra, ciepła i zrozumienia. Nietypowo dla filmów Scorsese, „Hugo i jego wynalazek” zmusza do nieskrępowanego optymizmu. Scorsese widzi również misję kina i sztuki samej w sobie. Według niego ma ona wpływać na odbiorcę – bawić, skłaniać do refleksji. Wszystkie myśli ukrywa w inteligentnie zaplanowanej, wciągającej i trzymającej w napięciu fabule. Okazuje się, że Martin Scorsese jest w świetnej formie.

W film wypełniony po brzegi porażającą scenografią, w dużej mierze nawiązującej do twórczości Melliesa, Scorsese wprowadza technologię 3D. Okazuje się to świetnym rozwiązaniem. Duży kontrast pomiędzy kinem niemym a ultranowoczesnymi efektami zwraca uwagę nie tylko na rozwój kina. Scorsese wykorzystuje technologię jak asystentkę – potrzebuje jej do wykonania iluzji i zachwycenia widza. I udaje mu się. „Hugo i jego wynalazek” to prawdziwa magia kina.
- Alek Kowalski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz